piątek, 4 grudnia 2015

Rozdział Pierwszy


5 kwiecień 2016 rok

Wsłuchałem się śpiew ptaków przez otwarte okno a ja siedziałem na obrotowym krześle przy biurku i szkicowałem kolejny z moich szkiców,to była postać kobiety,która jest w moim sercu od pięciu lat. Pięć lat kocham tą jedną i tą samą kobietę,ona jest cudowna pod każdym względem,ma ten uśmiech,który mnie oczarował,śmiech,włosy,oczy,styl życia,pogląd na świat,jej śpiew,jak wczuwa się w swoją role.Ona jest moim sercem,jest dla mnie całym światem,ale to wszystko wie tylko ja,że ją kocham,bo ona jest zajęta przez mojego starszego brata a ja jak ich widzę razem,to mnie serce pęka na pół,mam ochotę uciec i jak najnormalniej na świecie się rozpłakać się jak małe dziecko.Chociaż na początku jak dowiedziałem się,że ona z nim się spotyka,to rozpłakałem się w łazience i musiałem jakoś,to przeboleć,że miłość mojego życia spotyka się z kimś innym,to takie trudne,ale trzeba to przeboleć.Teraz jak ich widzę razem,to dalej tak mam,ale mniej tylko serce mnie boli i nie potrafię dłużej się na nich patrzeć,to za bardzo boli jak ich widzę razem,jak ona go przytula,całuje,dotyka ręką jego włosy,jego ciało.Niektórzy mówią,że jak chcesz zapomnieć o swojej miłość,to najlepiej znaleźć sobie nową,więc tak uczyniłem i poznałem Courtney Eaton jest aktorką i przyznam szczerze,to nie zapomniałem o swojej miłość.Myślałem,że jak będę spotykać się z Courtney,to mi przejdzie,że zapomnę,a ona dalej siedzi mi w sercu i głowie.Moja miłość bardzo polubiła moją tak jakby dziewczynę Courtney,nawet się zaprzyjaźniły,ale szkoda,że jedną z nich kocham najbardziej na świecie i tylko z nią chce być do końca swoich dni.Moja miłość nazywa się Laura Marano i jest aktorką i piosenkarką, to właśnie ona zawładnęła całym moim światem nawet,słońce,niebo,trawa,drzewa,kwiaty i wszystko co żywe w moim świecie nosi jej piękne imię.Moja miłość jest zajęta przez pięć lat tyle samo,co ją noszę w sercu,ona codziennie mi o nim opowiada jaki jest,a wszystko zaczęło się tak:

-Ross nie mogę uwierzyć,że poznam twoją rodzinę-Powiedziała z entuzjazmem moja miłość  i uśmiechnęła się ,właśnie staliśmy przed drzwiami mojego domu.Niebo było przejrzyste ani jednej chmurki,tylko gwiazdy na niebie a oczy błyszczały w tym świetle a ja nie mogłem się oprzeć.
-No wiesz Laura,ja już poznałem twoja rodzinę więc pora na ciebie,żebyś to ty poznała moją rodzinę-Odparłem i po paru sekundach zapukałem do drzwi,bo zapomniałem kluczy i po chwili otworzyła nam moja mama,która obdarzyła nas promiennym uśmiechem i wskazała ręką,żebyśmy weszli.Tak uczyniliśmy więc Laurę pierwszą wpuściłem do środka a ja tuż za nią i zamknąłem drzwi ściągnęliśmy buty i kurtki, zaprowadziłem ją do salonu a tam mój tata,moja mama i rodzeństwo przywitało Laurę uściskami.Zauważyłem,że moja miłość bardziej rozmawiała na tej kolacji z Rikerem,że posyła mu ten swój uśmiech,nie tylko ja to zauważyłem lecz moja siostra,która powiedziała do mnie szeptem
-Coś między nimi może być-Wypowiedziała Rydel prost do mojego ucha a mnie aż ciarki przeszły po plecach i dalej na nich patrzyłem a mi serce zaczęło się łamać na kawałki w ten jeden wieczór mogę stracić miłość mojego życia.

I co straciłem ją nie zdobędę jej tak łatwo,ona zbyt bardzo kocha mojego brata a ja muszę się z tym pogodzić,kiedy ich widzę razem,to moje serce pęka na pół.Nawet się nie przedstawiłem więc nazywam się Ross Lynch i jestem aktorem i piosenkarzem,razem z moim rodzeństwem i bliskim przyjacielem rodziny tworzymy zespół R5, który jest znany na całym świecie.Pamiętam jak przychodziłem na plan serialu razem z Laurą i jak bardzo się śmialiśmy,że wszyscy nas z dala słyszeli,że to właśnie my przyszliśmy i możemy zacząć kręcić.A dokładnie pamiętam jedną rozmowę z Laurą a była ona w jej garderobie:

-Ross ty wiesz jaki twój brat jest cudowny-Odparła Laura,która była cała w skowronkach i uśmiechała się tak jakby była zakochana w moim bracie,ja doskonale wiem o kim ona mówi,bo odkąd ona go poznała,to cały czas o nim mówi i tylko o nim może mówić i o nikim więcej,a ja musiałem,to słuchać i wmawiać sobie,że dam radę,że będę twardy,ale nie potrafiłem przy Laurze,tego nie okazywałem,ale zazwyczaj jak byłem sam w pokoju i tam rysowałem ją,pisałem o niej piosenki,myślałem godzinami o niej i płakałem,bo nie potrafiłem pogodzić się z tym,że ona woli mojego brata jako swojego partnera.
-No wiem o tym,bo wiesz w naszych żyłach jest ta sama krew i mam nadzieje,że ja też jestem dla ciebie cudowny-Odrzekłem i pokazałem jej swój najlepszy uśmiech i stłumiłem tą swoją zazdrość o nią,żeby jej pokazać tego.
-Tak Ross ty też jesteś cudowny-Powiedziała i dotknęła swoją ręką moich włosów pozwalałem jej na to,a ja dotknąłem swoją ręką jej pięknych brązowych włosów i pogładziłem ją po policzku.Powoli nasze twarze się zbliżały,tak jak do pocałunku,powoli,powoli,już to się zbliża jeszcze ułamek sekundy a tu nagle
-Proszę aktorów na plan zaczynamy-Odrzekł reżyser,a my musieliśmy niestety iść.

Zastanawia mnie jedno,co by było gdyby reżyser nam nie przerwał,pocałowała by mnie czy odwróciła głowę,takie pytanie krążyło mi w głowie odkąd prawie doszło do pocałunku a ja dalej nie znałem odpowiedzi na to pytanie.Niby ją pocałowałem,ale jako Austin a nie jako Ross Lynch tylko jako Austin a ona mnie jako Ally a nie jako Laura Marano tak bym właśnie chciał,co noc mi się to śni jak ją całuje,nasza wspólna przyszłość,której nigdy nie będzie tworzona razem,tylko z kimś innym.Będę mógł tylko na nią patrzeć jak układa swoją przyszłość zupełnie z kimś innym,dlaczego tak musi być,jestem beznadziejny w tym wszystkim,bo miałem szanse jej,to powiedzieć,ale:

Szedłem chodnikiem do kawiarni,bo umówiłem się z Laurą,chce jej dzisiaj, to wszystko powiedzieć,że ją kocham i poprosić ją,żeby to ona została miłością mojego życia po kilku minutach przybyłem do tej kawiarni zobaczyłem przez okno od kawiarni,że już czeka na mnie moja miłość. Weszłem do środka i siedziała na końcu sali zauważyła mnie szybko pobiegłem do niej i przywitaliśmy się usiadłem obok niej.
-Laura ja nie mogę dłużej czekać muszę ci coś ważnego powiedzieć.
-Ja też muszę ci coś ważnego powiedzieć,to kto pierwszy?-Spytała się cała uśmiechnięta,a ja również się uśmiechnąłem do niej,mogę patrzeć na jej uśmiechniętą twarz całymi dniami i nocami,bo to jej twarz mi się śni co noc i co wieczór zasypiam myśląc o niej,do naszego stolika przyszedł kelner.
-Co państwo zamawiacie?
-Po proszę kawę z mlekiem-Odparła Laura a ja zamówiłem,to samo co Laura i sobie poszedł,gdzie po chwili przyszedł do nas z zamówioną kawą.
-Ty możesz Laura,bo dziewczyną się ustępuje-Odrzekłem kiedy wziąłem pierwszy łyk kawy i spojrzałem znaczącą na Laurę,moją kochaną Laurę,może ona chce powiedzieć,to samo co ja,czyli chce wyznać mi swoje uczucia do mnie.
-No to więc,jestem taka szczęśliwa jak ci to powiem,bo zaczęłam spotykać się z twoim bratem Rikerem i chcemy,to jutro ogłosić na rozdaniu nagród,że jesteśmy parą-Powiedziała cała szczęśliwa Laura,mogła by to wykrzyczeć,była taka szczęśliwa a ja byłem zły na samego siebie,że to nie ja chciałem zacząć pierwszy,bo to mogło pójść zupełnie inaczej,oczywiście pogratulowałem jej,ale w środku chciało mi się płakać.

Dalej tak jest,ale już mniej,bo mi serce łamie się na kawałki za każdym razem kiedy ich widzę razem szczęśliwych,ale moje serce jest już złamane od pięciu lat a nikt nie dał rady je skleić,tylko jedna osoba może,to zrobić...Laura.W Los Angeles wszystko tak działa szybko,mieszkam tutaj od pewnego czasu i ciągle są tutaj ruchliwe ulice a moja Laura mieszka niedaleko mnie,gdzie zawsze mogę do niej przyjść i pogadać,wyżalić i ja wiem,że ona zawsze mnie wysłucha,weprze we wszystkim.Ja mogę ją mieć tylko w snach,swojej głowie i marzeniach,tam mogę ją tylko mieć,dotykać,całować,przytulać,gadać z nią do późnych godzin nocnych,bo tylko dla niej jestem w stanie poświecić wszystko co mam i tylko dla niej.Jakbym komuś o tym powiedział,to pewnie by mnie wyśmiali i mówili "To tylko zwykła dziewczyna" ,ale nie dla mnie,to jest niezwykła dziewczyna szkoda,że ona nie wie ile ona dla mnie znaczy,szkoda.



Witam was!
Mamy pierwszy rozdział mam nadzieje,że będzie wam się podobał
W tym rozdziale jest tak,że Ross opisuje swoje życia i wspomina niektóre
momenty w swoim życiu i jak widzicie akcja dzieje się w 2016 roku,że to my
niedługo będziemy go witać.
Z mojej strony,to wszystko i liczę na jakieś komentarze mile widziane,bo tak
komentujesz,to szybciej pojawi się nowy rozdział
Pozdrawia carmellovxd!



12 komentarzy:

  1. Super rozdział!
    To trochę zdradziłaś przeszłości Rossa. Szkoda mi go. Mam nadzieję, że on i Laura będą razem.

    Piszesz w trochę pogmatwany sposób, ale da się to zrozumieć. Pamiętaj, że po znakach interpunkcyjnych stawia się spację. Nie wygląda to ładnie, gdy wszystko jest takie posklejane. I jeszcze jedno. Nie pisze się weszłem tylko wszedłem. Może to była literówka, ale nie wiem. To tylko takie małe rady dla Ciebie ode mnie.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za rady :* a i to coś między nimi wydarzy,ale nie będę zdradzać co,to wydarzy się w przyszłych rozdziałach :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam cię na nowy rozdział na moim blogu. :)

      Usuń
    2. Ok już biorę się za czytanie ;)

      Usuń
  3. Postanowiła tu zostać . Rozdział nie jest zły . Nawet mi się podoba . To dobry znak .Zostanę z tym blogiem na dłużej :) Pozdrawiam .


    Co do błędów ..zawsze były i będą .Ugh ! Nienawidzę ortografii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jej nienawidzę a i dobrze,że zostaniesz
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Super,jestem ciekawa co dalej,ja na jego miejscu bym chyba nie wytrzymała tego.widzieć kogoś kogo kochasz z kimś innym itp....nie mogę się doczekać kolejnego,rozdziału,i oby on sobie krzywdy nie zrobił z tego powodu że nie są razem bo ona kocha jego brata.Niech to się zakończy happy end!niech dojdzie do poważnej kłótni między jego bratem Laurą,nie wiem zdradzi ją?wiem toi nie ładnie tak komuś życzyć :p :/...:p
    czekam na nexta.
    monia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam wpadłam na inny pomysł jak to się wszystko odbędzie wszystkiego dowiesz się w swoim czasie ;)

      Usuń
  5. Szkoda mi Ross'a biedak się nieszczęśliwie zakochał. Nie dziwie się że jest załamany, z aktu desperacji umawia się z Courtney. Co gorszego mogło go spotkać?

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Rossa i Lurę !!! Tylko szkoda,że ona jest z jego bratem

    OdpowiedzUsuń