wtorek, 29 grudnia 2015

Rozdział dziesiąty

28 maj 2016 rok
Jestem sam zupełnie sam na tym świecie już dla nikogo nie znaczę. Nie ma dla mnie miejsca w tym okrutnym świecie, to wszystko jest takie okrutne. Mój świat legł w gruzach nie potrafię się pozbierać, po tak wielkiej stracie. Moje serce jest w kawałkach i tylko ona jest w stanie go skleić nikt inny tylko właśnie ona. Potrzebuje ją jak powietrze do życia, a jej tutaj nie ma, mnie też nie ma. Jestem rozbity, przygnębiony, smutny, płacze i jednocześnie jestem na siebie zły, że nic nie mogę z tym zrobić, to co widziałem co on jej zrobił jest dla niej teraz koszmarem ona przeżywa z nim teraz piekło. A ja nic nie mogę z tym zrobić mam związane ręce, ale ja tak dłużej nie będę patrzył jak moja ukochana przeżywa taki koszmar w swoim życiu. Od tamtego momentu do nikogo się nie odezwałem ani słowem. Jestem sam zamknięty w sobie i tylko jedna osoba może mnie otworzyć. Zapraszali mnie na różne kolacje rodzinne, ale odmawiałem za każdym razem jak mnie zapraszali. Nie potrafiłem patrzeć jak moja miłość siedzi obok swojego narzeczonego i udaje, że jest z nim szczęśliwa tylko za zamkniętymi drzwiami odbywa się prawdziwy dramat. Wszystko co się dzieje za tymi drzwiami, to nigdy nie ujrzy światła dziennego, ale jeśli ktoś jest na tyle wścibski, to zobaczymy prawdziwą twarz tej osoby. Ostatnio nie wychodzę z domu siedzę sam w swojej własnej ciszy spokoju, gdzie mi nikt nie przeszkadza i przeglądam stare gazety gdzie jest ona z tym bydlakiem moim kochanym bratem, który mówi całemu światu, że ją kocha i tak wiem, że bezczelnie wszystkich kłamie, a ona z tym promiennym uśmiechem jak zawsze jak ja kocham jej ten uśmiech. Jestem w niej tak zakochany, a teraz cierpię przez to wszystko coraz bardziej, tak mocno cierpię, że nawet nie mam już siły wstać z łóżka albo uśmiechnąć się. Przychodzi lato, a ja tym latem nie mogę się cieszyć nic nie jest tak jak powinno być rok temu było zupełnie inaczej, a było tak:

-Ross tak się cieszę, że jadę z wami w trasę-Powiedziała cała uśmiechnięta Laura, która dźwigała swoją walizkę postanowiłem jej pomóc chociaż ja sam mam dużo tych rzeczy, to jej zawsze pomogę.
-Podaj mi swoją walizkę pomogę Ci-Odrzekłem i uśmiechnąłem się do niej Laura jednak sama chciała ją dźwigać, a ja tak nalegałem i nie dało jej się przekonać. Laura nie mogła być na całej naszej trasie, bo musiała nagrywać swoją płytę.
-Riker będzie ze mną i reszta twojego szalonego rodzeństwa no i oczywiście Ellington, a twoja dziewczyna będzie?-Spytała się Laura no tak pyta się o Courtney, moją dziewczynę jak te słowo do niej nie pasuje no cóż bywa tak w życiu.
-Courtney? Tak będzie-Odrzekłem po chwili nie lubię o niej za bardzo rozmawiać, ale chciała ze mną pojechać w trasie z tego za bardzo się nie cieszę. Jednak ogromnie jestem szczęśliwy, że moja miłość Laura jedzie z nami w trasę.


    Tak byłem bardzo szczęśliwy akurat szliśmy w kierunku naszego tourbusu i wszystko wtedy wyglądało zupełnie inaczej, a teraz cierpię zdecydowanie za mocno niż rok temu, bo rok temu nie znałem jej smaku ust, nie mogłem jej dotykać, a przytulać...wiemy jak ją przytulałem. Wszystkie wspólne chwile zapisałem w swojej pamięci, z najmniejszymi szczegółami nigdy nie chciałem, żeby jakieś wspólne chwile mi umknęło wspominam je codziennie. Nie ważne co robię ja po prostu, to wszystko wspominam i to zachowuje na zawsze. Oglądam nasze wspólne zdjęcia, a to z czerwonego dywanu, z planu serialu albo prywatne zdjęcia, których nikt nie widział. Mam je schowane w albumie i tylko ja wiem gdzie on się znajduje kiedyś pokazałem go Laurze i razem przeglądaliśmy zdjęcia. Dużo przy tym się śmiejąc, to były cudowne chwile, które mam w swojej pamięci. Dla tych wspomnień jeszcze życie i dla mojej ukochanej jej słowa odbijają mi się w głowie. Czasem mam przewidzenia, że ją widzę w swoim domu i słyszę jej piękny głos jak mówi do mnie. Opadam wtedy na podłogę i najzwyczajniej w świecie płaczę jestem załamy tym wszystko ona jest ze mną wszędzie gdziekolwiek się nie ruszę ja ją widzę. Można uznać mnie już za wariata, ale ja sam wiem jak się czuje i krzyczę sobie w myślach, że "Jestem opętany!" powoli już sam ze sobą nie wytrzymuje jednak zostaje ta głupia złudna nadzieja ze wszystko będzie dobrze, że się ułoży, ale to tylko takie głupie mówienie sam sobie przeczę. Teraz nic mi nie zostało tylko nadzieja, wiara, uczucie tylko tyle, to jest wystarczająco dużo, żeby tu zostać mam dla kogo żyć i to mi wystarcza, ale sam plącze się w tych wszystkich zdaniach i w tym co mówię. Ja w to dalej wierze, że mnie kocha i była ze mną szczęśliwa tyle razy widziałem w jej oczach radość jak u mnie była i tyle razy widziałem żal, smutek, że mnie opuszcza. Dla niej jeszcze żyje na tym świecie oddycham tylko dla niej. Nie widziałem ją dość długo, a to przy niej pełną piersią oddycham. To ona mnie takiego stworzyła i taki dla niej będę już do końca swoich dni i tylko swoich dni. Jeśli ona odejdzie pierwsza ja pójdę za nią i w innym świecie będziemy razem i nikt nam nie przeszkodzi. Będę ją miał dla siebie i tylko dla siebie, będę miał pewność, że mój brat nam w tym nie przeszkodzi, a ona będzie ze mną szczęśliwa w tamtym świecie, ale teraz liczy się to co jest teraz, że ona w tym momencie przytula, całuje, dotyka, rozmawia z moim bratem, a ja cierpię w samotności. Pamiętam naszą rozmową o przyszłość, a było to tak:

Przytulałem od tyłu moją miłość staliśmy koło okna i patrzyliśmy na miasto aniołów jak lampy świecą, a na niebie są gwiazdy. To miasto żyje tylko wieczorami, a dniami odpoczywa od tych wszystkich gwiazd. 
-Laura chce być z tobą już na zawsze-Wyszeptałem jej do ucha, a ona za drgnęła i odwróciła się do mnie dalej ją obejmowałem wtedy wiem, że ona jest blisko mnie i zawsze tak będzie ona ze smutkiem odparła.
-Ross to wszystko nie jest takie proste, ty jesteś z Courtney, a ja z Rikerem-Westchnęła ciężko i smutno się na mnie popatrzyła, to z nią chce spędzić resztę swojego życia, a nie z Courtney kocham tylko ją.
-Jak ci mówiłem wcześniej Lauro możemy, to wszystko zmienić-Dalej szeptałem, a ona się do mnie mocno przytuliła, to wszystko jest takie trudne po chwili ona wstała na palcach i mnie pocałowała oddawałem jej wszystkie pocałunki.

   Dotknąłem swoich ust dalej czułem jej usta na swoich, to takie cudowne uczucie wręcz nie do opisania teraz znowu mogę tylko marzyć i marzyć czy będę jeszcze miał możliwość, żeby ją pocałować lub dotknąć. Ktoś zapukał do moich dziwi, to mi się nie przewidziało, bo ktoś pukał, a jednocześnie dzwonił dzwonek westchnąłem tylko i podszedłem do drzwi po chwili otworzyłem, a w drzwiami zobaczyłem......
Cześć
Ten rozdział miał wyglądać zupełnie inaczej, ale wyszło jak wyszło pisałam zresztą wcześniej, że będzie jeszcze kolejny rozdział ze wspomnieniami Rossa i jest i do tego pisze jak cierpi, ale nie długo będzie cierpiał.
W najbliższych rozdziałach wszystko powoli się będzie wyjaśniać, ale zaś będą cierpienia czasami się zastanawiam czy powinnam zmienić nazwę na Cierpienia Młodego Rossa Lyncha bardziej chyba pasuje taki tytuł w sumie, to też pamiętnik Rossa wszystkie jego odczucia są tutaj opisywane. Jednak zastanowię się nad tą opcją na takim właśnie tytułem. Również zastanawiam się nad tym, aby był drugi tom, bo ja wiem jak się skończy i wielu z Was będzie zaskoczeniem albo będą smutni, że tak to się skończy.
To tyle z mojej strony
A i dzisiaj Ross kończy 20 lat jednak wiem, że tego nie przeczyta, ale chce mu życzyć 
Wszystkiego Najlepszego :*
Pozdrawiam!
PS.Liczę na Wasze komentarze :*

12 komentarzy:

  1. Ciekawy rozdział ! Strasznie fajnie się go czytało ! CZekam na następny ! Zapraszam do siebie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział!
    Biedny Ross. Szkoda mi go. :(
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny < 3
    Szkoda mi Rossa i Laury :( Ciekawe, kto dobijał się do Rossa? Strasznie mnie to ciekawi:)
    Czekam na nexta!
    Pozdrawiam :*
    Twoja Czekoladka ♥ ü

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki a o tym dowiesz się w następnym rozdziale :*

      Usuń
  4. Super rozdział :*
    No szkoda mi najbardziej Rossa.
    Ciekawe kogo zobaczył jak otworzył drzwi.
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, jutro zabiorę się za czytanie poprzednich rozdziałów <3
    Szkoda mi Rossa, z resztą tak jak wszystkim tutaj :)

    Zapraszam! http://forever-young--styles-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na marginesie - szablon to istne cudeńko <3 Ogólnie cały blog, opowiadanie :3

      Usuń
    2. Dzięki i wszystkim jest go szkoda

      Usuń