piątek, 4 marca 2016

Rozdział dwudziesty piąty

26 wrzesień 2016 rok
Uciekłem z tamtego miejsca nie mogłem dłużej tam być i udawać, że wszystko jest ze mną dobrze kiedy tak na prawdę środku sypie się na kawałki potrzebuje mojej miłość ona daje mi tą wielką siłę. Jestem bez silny nie potrafię nic sam zrobić wszystkie rutynowe czynności, które trzeba robić codziennie są dla mnie udręką budzę się co noc z krzykiem, że przychodzi do mnie pielęgniarka z tym samym i jednym pytaniem czy wszystko u mnie dobrze? Nic u mnie nie jest dobrze straciłem wszystko, moją siłę, mój blask i moją miłość. On wszystko mi odebrał całe moje życie, zabrał moją miłość razem ze sobą, a mi zostawił tylko te cierpienie. W tamtym miejscu powoli nie wytrzymywałem tam wszyscy mówili te jedne i te same słowa, które znam już na pamięć na nic mi te ich słowa, nie pomagały mi, nie widzieli, że cierpię w środku. Planowałem tą ucieczkę od pewnego czasu i w końcu nadarzyła się okazja do tego, żeby w końcu uciec z tego miejsca, ale pewnie po pewnym czasie zorientują się, że mnie nie ma, ale mnie to nie obchodzi. Chodziłem różnymi uliczkami tego wielkiego miasta z plecakiem na plecach i myślałem nad moim życiem, którego nie mam ono nie istnieje dla mnie moje życie jest gdzieś nie daleko, ale nie mogę jej mieć. On pewnie trzyma ją teraz w swoich objęciach i mówi jej te czułe słowa, które kiedyś jej mówiłem albo szeptałem teraz, to on pełni tą rolę w jej życiu. Chodziłem tak i nagle znalazłem się pod jej domem bałem się wejdź do środka i nie chce widzieć tego szczęśliwego obrazka cierpiał bym coraz bardziej posypał bym się na drobne kawałeczki. Jednak chce ją zobaczyć porozmawiać z nią, przytulić poczuć jej bliskość i tak nadzwyczajnie wyjść. Po długich rozmyśleniach w końcu czasie otworzyłem furtkę i szedłem dróżką, która prowadziła mnie do jej drzwi. Znowu wahania, że teraz pewnie dotyka jego ust, a ja im tylko przeszkodziłem, ale sam nie wiedząc co robię zapukałem bardzo nie śmiało i zacząłem się pocić. Po chwili usłyszałem czyjeś kroki odsunąłem się od drzwi na tyle, żeby ta osoba mogła otworzyć i po sekundzie drzwi się otworzyły i zobaczyłem w nich mojego brata, który był uśmiechnięty, ale kiedy mnie zobaczył zamienił wyraz twarzy na zaskoczenie, a zarazem był szczęśliwy, że mnie widzi?
-Ross? Co ty tu robisz?-Spytał się mój brat i przytulił w drzwiach odwzajemniłem gest byłem w szoku, że zrobił taki gest w moją stronę po chwili wszedłem do środka i poszedłem od razu do salonu, a on sam poszedł do kuchni usiadłem na sofie i rozejrzałem się po salonie. Wszystko takie same widziałem ich wspólne zdjęcia na meblach zabolały mnie te zdjęcia, ale postanowiłem być silny musiałem pokazać mojemu bratu, że jestem twardy. Po chwili przyszedł Riker z dwiema szklankami z sokiem podał mi jedną i wziąłem łyka postawiłem szklankę na stoliczku, a on sam usiadł na przeciwnej sofie on coś pisał w swoim telefonie.
-Co robisz?-Spytałem się on schował telefon do kieszeni i spojrzał na mnie w końcu pierwsza nasza rozmowa odkąd poszedłem do tamtego miejsca ostatnio widzieliśmy się w szpitalu kiedy mnie zawodzili do psychiatryka.
-Ross powiedz mi co u Ciebie?-Odgonił mnie od pytania, które mu zadałem spuściłem głowę jednak czułem jego wzrok na sobie po chwili podniosłem głowę i patrzył na mnie tym swoim spojrzeniem, które mówiło wszystko.
-Wszystko w porządku-Odparłem on bacznie mi się przyglądał spuściłem głowę i patrzyłem na swoje dłonie nastała cisza dalej czułem jego wzrok na sobie po paru minutach usłyszałem jak ktoś wchodzi do domu. W salonie zobaczyłem moją miłość nie miała tego uśmiechu co zawsze tylko ze zdziwieniem popatrzyła na mnie tymi swoimi pięknymi oczami trwało, to tylko chwile, a dla mnie, to jest coś więcej.
-Co on tu robi?-Spytała się swojego narzeczonego rzucając torebką na sofę i patrzyła na mojego brata, który stanął i zaprowadził ją do kuchni siedziałem tak, a po moim ciele przeszły przyjemne dreszcze. Cieszyłem się jak małe dziecko kiedy tylko zobaczyłem moją ukochaną jednak z jednej strony mój brat może mnie wywalić z ich wspólnego domu albo zadzwonić do mojego lekarza i znowu mnie tam zabiorą. Po paru minutach weszli z powrotem do salonu i usiedli na sofie obserwowali mnie i to bardzo każdy mój ruch analizowali po kilka razy. Mój brat wstał z sofy i podszedł do okna gdzie patrzył w swój ogród widziałem swoje odbicie w szybie i był wyraźnie smutny spojrzałem na moją miłość po której zobaczyłem smutek.
-Ross musimy Ci coś powiedzieć-Zaczął mój brat po dłuższej ciszy dalej patrzyłem na moją miłość nie zwracałem uwagi na mojego brata tylko ona była w moim centrum uwagi i zawsze tak będzie.
-Ross zadzwoniliśmy do Twojego lekarza, który po Ciebie przyjedzie-Powiedziała tak spokojnie w jej głosie usłyszałem smutek patrzyłem w jej oczy usłyszałem tylko jak mój brat wychodzi z salonu.
-Przyjedzie jak nie będzie miał pacjentów do przyjmowania-Odparłem zostaliśmy sami i to właśnie chciałem odkąd tutaj jestem tylko ją chciałem zobaczyć nikogo innego tylko właśnie moją miłość.
-Mówił coś na ten temat przez telefon-Odrzekła zerkając na mnie do salonu wszedł mój brat i usiadł obok mojej miłość objął ją ramieniem, a moje serce pękło na kawałeczki kiedy tak zrobił. Chciało mi się płakać na ten widok, ale ledwo co podtrzymałem łzy, które chciały płynąc z moich oczów jednak po sekundzie ktoś zapukał do drzwi mój brat poszedł otworzyć drzwi. Znowu zostałem z nią sam ona spuściła głowę spoglądałem się na nią do salonu wszedł mój lekarz, a za nim mój brat, który popatrzył na mnie i później na Laurę, a Doktor Jekyll patrzył na mnie złowrogo.
-Myślałeś, że się nie dowiemy gdzie jesteś-Powiedział spuściłem głowę po chwili lekarz zwrócił się do mojego brata, że chce z nim porozmawiać i wyszli z salonu zostałem z nią sam dalej patrzyłem na nią.
-Nie chce, żebyś tam wrócił-Powiedziała płaczącym głosem i patrzyła na mnie w jej oczach dostrzegłem łzy przytuliłem się do niej wszystkie uczucie wróciły do mnie płakała do mojego ramienia i również się rozpłakałem.
-Też nie chce-Odrzekłem płacząc odsunęliśmy się od siebie i poczułem, że chce ją pocałować powoli nasze twarze się zbliżały do siebie i złożyliśmy na naszych ustach pocałunek, który był pełen tęsknoty, cierpienia i miłości. Poczułem się tak jakbym poznawał jej smak ust pierwszy raz po chwili oderwaliśmy się od siebie i dalej czułem jej smak ust na sobie po paru minutach do salonu weszli oni. Doktor powiedział, że musimy się zbierać więc wstałem wziąłem plecak i pożegnałem się z moim bratem i z moją ukochaną wyszliśmy z ich domu, a przed ich domem masa fotoreporterów. Robili mi zdjęcia jak szedłem w kierunku samochodu Doktora i zastanawiałem się czy kiedykolwiek znowu poczuje smak jej ust.
Cześć
To już ostatni rozdział tego tomu i jest bardzo smutno z tego powodu pozostał tylko epilog, który już powoli zaczynam pisać. 
Po epilogu zaczynami drugi tom, w który wiele się wydarzy mam bardzo dużo pomysłów więc powiem Wam tylko jedno, że będzie się działo.
Pozdrawiam :*
PS.Liczę na komentarze :*

34 komentarze:

  1. Genialny rozdział :)
    Szkoda, że to już koniec tego tomu :( Jest świetny
    PS. Kiedy zaczynasz drugi tom?
    PS.2 Wiem, że czytasz, ale mała reklama nie zaszkodzi ;)
    raura-juststayalive.blogspot.com
    raura-last-to-know.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział!
    Na początku cieszyłam się, że Ross uciekł z psychiatryka, ale teraz znów się smucę. Riker dlaczego zadzwoniłeś po jego lekarza? No dlaczego? Tak mi szkoda Rossa. Znowu będzie musiał tam siedzieć i tęsknić za Laurą.

    Szkoda, że to już koniec tego tomu, ale będzie drugi, więc się się cieszę.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham!
    Cieszę się, że to nie jest koniec.
    Już nie mogę doczekać się drugiej części, ale najpierw epilog.
    Pozdrawiam i życzę weny xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam, że tak się skończy ucieczka Rosska :)
    Smutne...
    Dobrze, że jest 2 część.
    Pozdrawiam, czekam na next i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki i jestem bardzo podekscytowana z drugiego tomu :*

      Usuń
    2. Nominowałam Cię do LBA.
      Zajrzyj koniecznie: http://love-revenge-love.blogspot.com/2016/03/lba-wiki-r5er.html

      Usuń
  5. Świetny <3
    Szkoda mi Rossa, bo znowu musi wrócić do psychiatryka :( I też znowu będzie tęsknić za Laurą:(
    Szkoda, że to już koniec tego tomu, ale ciesze się , że będzie drugi :)
    Czekam na nexta!
    Pozdrawiam :*
    Twoja Czekoladka ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Znowu Ross wraca do psychiatryka? Szkoda mibtego chłopaka. Smutne. Żeby z tęsknoty za Laurą nie zrobił coś głupiego. Czekam na next :)
    P.S. o nowym rozdziale powiadamiając mnie w zakładce "Spam" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie było mnie trochę, ale jestem. Ross znowu do psychiatryka? No nie...niecierpliwie czekam na next.Świetne opowiadanie 😄

    http://newcompany-zaynmalik-ff.blogspot.com zapraszam Kochana na nowy rozdział 😘

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepszy rozdział! :)
    Blog wspaniały :)
    Czekam na drugi tom :) <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Supeer rozdział! <3333
    Czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem!
    Rozdział cudo!
    Czekam na kolejny tom :*
    Zapraszam do mnie :)
    ~Patty

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana do LBA :)
    http://wszystko-zacznie-sie-od-nowa.blogspot.com/2016/03/witajcie-zapewne-jak-juz-widzieliscie.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu:
    - ross-y-laura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział :)
    Czytałam szybciej, ale przez nawał nauki nie zdążyłam skomentować.
    Pozdrawiam i czekam na next <3
    P.S. Nominowałam Cię do LBA. Szczegóły tutaj: http://fall-back-in-love.blogspot.com/2016/03/lba.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki a i dzisiaj będzie epilog i też dziękuje za nominacje :)

      Usuń